PowrĂłt do dzieciĹstwa... po 30 latach. Fish i Lazuli w Progresji.
- 11 November, 2015
- Piotr SagaĹski
W ramach trasy âChildhoodâs Endâ Fish zawitaĹ rĂłwnieĹź do Warszawy. W Progresji pokazaĹ w caĹoĹci âMisplaced Childhoodâ, a poprzedzaĹ go rewelacyjny Lazuli.
Progresja pÄkaĹa tego dnia w szwach, a nie zapominajmy, Ĺźe nie byĹ to jedyny koncert Fisha w ramach tej trasy w Polsce. Znalezienie miejsca do parkowania graniczyĹo z cudem, a odstanie âswojegoâ w kolejce do wejĹcia niestety byĹo obowiÄ
zkiem.
WĹaĹnie przez owÄ
kolejkÄ spóźniĹem siÄ nieco na wystÄp Lazuli, ktĂłre supportuje Fisha na wszystkich tegorocznych koncertach. Francuzi zaprezentowali siÄ naprawdÄ wyĹmienicie. Pokazali duĹźÄ
lekkoĹÄ i swobodÄ grania, tak jakby nie poprzedzali wielkiej gwiazdy, ale sami byli gĹĂłwnym daniem wieczoru. Bardzo spodobaĹo siÄ to publicznoĹci, ktĂłra dĹugo oklaskiwaĹa Lazuli i skandowaĹa nazwÄ zespoĹu.
Kilka minut później na scenie pojawiĹ siÄ Fish. Ostatnio w Warszawie rĂłwnieĹź wystÄpowaĹ na deskach Progresji, ale byĹo to jeszcze w starej lokalizacji. Teraz rozpoczÄ
Ĺ od Ĺźwawego âPiplineâ. ByĹy wokalista Marillion to wspaniaĹy showman. Pewnym krokiem wszedĹ na scenÄ i rozpoczÄ
Ĺ czarowanie. Po âPiplineâ usĹyszeliĹmy kolejne solowe utwory Fisha. ByĹ wiÄc âFeast Of Consequencesâ z ostatniej pĹyty, poruszajÄ
ce âFamily Businessâ z solowego debiutu, âLong Cold Dayâ, a na koniec âThe Perception of Johnny Punterâ, z potÄĹźnym gitarowym riffem.
Potem rozpoczÄĹo siÄ to, na co czekaĹa wiÄkszoĹÄ publicznoĹci. Fish z zespoĹem odegrali w caĹoĹci âMisplaced Childhoodâ, ktĂłre w tym roku obchodzi swoje 30-te urodziny. Trzecia w dyskografii Marillion pĹyta niemal z miejsca weszĹa do kanonu prog rocka, a pochodzÄ
ca z niego âKayleighâ zawojowaĹa listy przebojĂłw na caĹym Ĺwiecie. Przez kolejne 50 minut Fish opowiadaĹ wiÄc historiÄ skupiajÄ
ca siÄ na dzieciĹstwie i jego wpĹywach na czĹowieka.
Nie bÄdÄ wspominaĹ o kolejnoĹci utworĂłw, bo ta byĹa dokĹadnie taka jak na pĹycie. Wystarczy powiedzieÄ, Ĺźe rozpoczÄĹo siÄ mocnym uderzeniem, a wiÄc minisuitÄ
âPseudo Silk Kimono/Kayleigh/Levenderâ. Ten ostatni z utworĂłw warszawska publicznoĹÄ ĹpiewaĹa gĹoĹno z Fishem. Emocji byĹo peĹno rĂłwnieĹź podczas odgrywania âHeart of Lothianâ czy âChildhoods End?â. Gdy wybrzmiaĹy ostatnie dĹşwiÄki âWhite Featherâ owacjom nie byĹo koĹca. Fish nie mĂłgĹ odejĹÄ bez bisĂłw. ZagraĹ z zespoĹem jeszcze marillionowe âMarket Square Heroesâ oraz âThe Companyâ, z pĹyty âVigil in a Wildernes of Mirrorsâ.
ByĹ to wieczĂłr peĹen emocji z dwoma wspaniaĹymi zespoĹami.
P.S. A Fish zapowiedziaĹ, Ĺźe do Warszawy jeszcze wrĂłci. Tyle Ĺźe juĹź bez âMisplaced ChildhoodââŚ